Gisele Bündchen i Elisabetta Franchi – siła i elegancja w jednym spojrzeniu

Spis treści

4 września 2025 roku, dokładnie o godzinie 14:30, Elisabetta Franchi opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie z Gisele Bündchen. W ciągu następnych 24 godzin na platformie X pojawiło się ponad 47 tysięcy wpisów z hashtagem #BündchenFranchi. To była lawina, której nikt się nie spodziewał.

Pierwsze spojrzenie na duet Bündchen-Franchi

Czasami myślę, że świat mody potrzebuje właśnie takich niespodzianek. Gisele Bündchen – ikona, która przez lata definiowała standardy piękna na wybiegach całego świata.

Gisele Bundchen blog
fot. fiammamagazine.com

Elisabetta Franchi – włoska projektantka, która swoim stylem potrafi sprawić, że każda kobieta poczuje się jak gwiazda czerwonego dywanu.

Dlaczego akurat teraz, w 2025 roku, ta współpraca wydaje się tak istotna? Może dlatego, że obie panie reprezentują coś więcej niż tylko modę. To kobiety, które nie boją się być sobą, które zmieniały zasady gry w swoich branżach.

Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam kreacje Franchi – było to coś między elegancją a buntowniczością. A Gisele? Ona po prostu redefinowała znaczenie słowa „supermodelka„.

To nie jest przecież zwykła kampania reklamowa. To spotkanie dwóch światów, dwóch filozofii, dwóch różnych podejść do kobiecości.

Ale czy rzeczywiście znamy prawdziwą historię tego, jak się poznały?

Gisele Bundchen blog
fot. miumag.pl

Droga do współpracy – kariery i wartości

Czasami się zastanawiam, czy niektóre współprace po prostu musiały się wydarzyć. Bo kiedy patrzysz na ścieżki kariery Gisele Bündchen i Elisabetty Franchi, to widzisz jakby dwie linie, które przez lata zmierzały do jednego punktu.

Właściwie można to ułożyć chronologicznie i wszystko staje się jasne:

Gisele BündchenElisabetta Franchi
1999-2006: Era Victoria’s Secret, budowanie globalnego wizerunku2008: Założenie marki, focus na włoskim rzemiośle
2009: Pierwsza kampania ekologiczna z H&M2010: Globalna ekspansja, wejście na rynki międzynarodowe
2015: Koniec kariery na wybiegu, start aktywizmu środowiskowego2015: Wprowadzenie linii sustainable fashion
2020: Publikacja książki o zrównoważonym stylu życia2020: Osiągnięcie 2 000 000+ obserwujących na IG

Co mnie uderza w tej historii, to jak różnie szły do tego samego celu. Bündchen zaczynała od glamour, ale szybko zrozumiała, że jej platforma to odpowiedzialność. Pamiętam jej wypowiedź z 2010 roku o tym, że modelka może być czymś więcej niż piękną twarzą. I faktycznie – zaczęła promować jogę, medytację, ekologię.

kim jest Gisele Bundchen
fot. newyorkstyleguide.com

Franchi z kolei od początku stawiała na kobiecą siłę, ale w inny sposób. Jej ubrania miały dawać pewność siebie. Nie chodziło o to żeby być najładniejszą, tylko żeby czuć swoją wartość. To trochę inna filozofia niż typowe fashion brandy, które skupiają się głównie na wyglądzie.

Ale właśnie te różnice sprawiły, że ich wartości się uzupełniają. Bündchen reprezentuje wellness i świadomość ekologiczną – jej fundacja Luz Alliance wsparła już ponad 40 projektów środowiskowych. Franchi stawia na rzemiosło i empowerment – jej program mentoringu dla młodych projektantek objął już 200 kobiet w całych Włoszech.

Marka Elisabetty Franchi dziś to już 60+ krajów obecności i globalna społeczność. To dało im platformę, której brakowało wcześniejszym projektom Gisele. Bo ona zawsze szukała sposobu, żeby połączyć modę z czymś głębszym. Jej wcześniejsze wybory – rezygnacja z fast fashion, współpraca tylko z markami o jasnych wartościach – to wszystko przygotowywało grunt pod taką właśnie współpracę.

I tak oto dotarłyśmy do momentu, kiedy brazylijskie zen spotyka się z włoską elegancją w kampanii, która ma zmienić sposób myślenia o jesienno-zimowej modzie.

Kulisy kampanii jesień/zima 2025

Pierwszy kadr z sesji w Miami – Gisele stoi na tle pastelowego nieba, wiatr delikatnie unosi jej włosy, a na sobie ma ten niesamowity płaszcz z wełny w kolorze kości słoniowej. Właśnie tak wyglądał początek kampanii Elisabetta Franchi na jesień-zimę 2025.

Luigi & Iango, czyli duet fotografów, który pracował już z największymi markami, stworzył w Miami prawdziwą magię. Scenografia była przemyślana do najmniejszego detalu – betonowe ściany kontrastowały z tropikalną zielenią, a całość miała oddawać ten motyw wolności, o którym marzy każda kobieta. Elisabetta Franchi sama mówiła, że chciała pokazać siłę kobiecości bez sztuczności.

Sesja trwała trzy dni, a każdy ujęcie było dopracowane. Pamiętam jak oglądałam behind-the-scenes na Instagramie – atmosfera wyglądała naprawdę wyluzowana, mimo że na pewno wszyscy byli pod presją.

Kluczowe produkty z tej kolekcji to prawdziwe perełki:

  • Płaszcze z wełny virgin w kolorach nude i czarnym – cena od 650 € do 800 €
  • Asymetryczne sukienki midi z detalami złotymi – około 400 €
  • Blazery oversize z charakterystycznymi guzikami – 350 €
  • Torebki ze skóry saffiano z akcentami czerwieni – od 200 € do 1 000 €

Całość utrzymana w neutralnych paletach, ale te złote i czerwone akcenty dodają charakteru. Szczerze mówiąc, te ceny nie są wcale tak wygórowane jak myślałam.

W Polsce będziemy mogły kupić te rzeczy od września 2025. Głównie przez Velpa.pl i Loretti.pl – oba sklepy już zapowiedziały, że będą mieć pełną ofertę. To całkiem wygodne, bo nie trzeba będzie szukać w różnych miejscach.

„Miami vibes meets Italian elegance – this is what freedom looks like” – tak brzmiał post na X, który w tygodniu premiery zebrał 209 592 wyświetlenia. Ludzie naprawdę czekali na tę kampanię.

Cała ta akcja pokazuje, jak bardzo zmieniła się branża modowa. Teraz liczy się autentyczność i prawdziwe emocje, a nie tylko ładne zdjęcia.

Co dalej? Wpływ i prognozy dla mody

Współpraca Bündchen z marką Franchi to więcej niż tylko kolejna kampania. To sygnał, że moda definitywnie zmienia kierunek.

Gisele Bundchen
fot. msn.com

Ekonomiczny efekt tej współpracy może być naprawdę spory. Szacuje się wzrost sprzedaży na poziomie 15-25 % – to nie są małe pieniądze w świecie luksusu. Gisele nadal ma tę moc, żeby ludzie kupowali to, co nosi. I szczerze mówiąc, to mnie nie dziwi.

Ale tu chodzi o coś więcej niż kasę. Mamy do czynienia z rewolucją w postrzeganiu wieku w modzie. Trend „ageless beauty” przestaje być tylko hasłem marketingowym. Gdy 45-letnia modelka staje się twarzą prestiżowej marki, to znaczy, że rynek w końcu zrozumiał – kobiety po czterdziestce to ogromna siła nabywcza.

To zmienia wszystko. Młode dziewczyny już nie są jedynym celem kampanii. Kobiety dojrzałe mają pieniądze, świadomość i wiedzą, czego chcą. Marki to w końcu zauważyły.

Jeśli chodzi o trendy materiałowe, tutaj też dzieje się sporo. Zrównoważone luksusowe tkaniny to już nie fanaberia, tylko konieczność. Do 2026 roku przewiduje się, że premium e-commerce będzie stanowić nawet 40% sprzedaży luksusowych marek. Pandemia nas tego nauczyła – ludzie kupują online, nawet drogie rzeczy.

Co to oznacza dla nas, zwykłych śmiertelników? Po pierwsze – nie daj się nabrać na każdą kampanię. Sprawdź, czy marka naprawdę wspiera to, co głosi. Po drugie, inwestuj w klasykę zamiast w szybkie trendy. I po trzecie, pamiętaj że piękno nie ma daty ważności.

Może brzmi to banalnie, ale obserwując tę współpracę widzę nadzieję. W końcu moda przestaje udawać, że wszystkie kobiety mają 20 lat i żyją tylko po to, żeby kupować kolejne ciuchy.

Millena CI

redaktor lifestyle & moda

High Class Fashion

Nie ma jeszcze komentarzy

Napisz komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany