Jedna firma kontroluje ponad 75 prestiżowych marek luksusowych na świecie – od szampana po zegarki, od perfum po jachty.
Zastanawiam się czasem, ile osób zdaje sobie sprawę z tego, że ich ulubiona torebka Louis Vuitton i szampan Moët & Chandon, którym świętowali ostatni sukces, pochodzą z tej samej korporacyjnej rodziny. To właśnie fenomen LVMH – giganta, który niepostrzeżenie wkradł się do naszych szaf, barków domowych i marzeń o luksusie.
Pytanie „Jakie marki należą do LVMH?” stało się dziś kluczowe dla każdego, kto chce zrozumieć współczesny rynek luksusu. Bo nie chodzi już tylko o kupowanie pięknych rzeczy. To kwestia tego, jak jeden francuski koncern przemienił się w imperium kontrolujące nasze gusta i definiujące to, co uważamy za prestiżowe.

Jakie marki należą do LVMH? – od bąbelków do toreb
Historia tego giganta zaczęła się od… bąbelków. Tak, dokładnie od szampana Moët & Chandon. Potem przyszły skórzane torby Vuitton. A między nimi? Setki przejęć, fuzji i strategicznych ruchów, które sprawiły, że dzisiaj LVMH ma palce w każdym segmencie luksusu.
Ten artykuł pokaże ci dokładnie, jak rozległa jest ta sieć wpływów i dlaczego warto o niej wiedzieć:
– Kompletną mapę marek według segmentów – odkryjesz, ile z twoich ulubionych produktów luksusowych faktycznie należy do jednej firmy
– Fascynującą drogę przejęć i fuzji, która doprowadziła do powstania tego imperium
– Znaczenie tej koncentracji dla przyszłości rynku luksusu i naszych wyborów konsumenckich
Prawda jest taka, że kiedy myślimy o luksusie, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo skoncentrowana jest ta branża. A LVMH to dopiero początek tej opowieści.
Czas przyjrzeć się bliżej, co dokładnie kryje się pod tym tajemniczym skrótem i które marki faktycznie tworzą ten luksusowy kolos.
Mapa marek LVMH według segmentów
Właściwie to jak patrzeć na LVMH, najłatwiej jest zacząć od tego, jakie marki do nich należą – bo lista robi wrażenie.
| Segment | Wybrane marki |
|---|---|
| Moda i wyroby skórzane | Louis Vuitton, Dior, Celine, Loewe, Fendi, Marc Jacobs, Kenzo, Givenchy, Berluti, Moynat |
| Perfumy i kosmetyki | Parfums Christian Dior, Guerlain, Acqua di Parma, Benefit Cosmetics, Fresh, Fenty Beauty (50%) |
| Zegarki i biżuteria | TAG Heuer, Hublot, Zenith, Bulgari, Chaumet, Tiffany & Co., Fred |
| Wina i alkohole | Moët & Chandon, Dom Pérignon, Veuve Clicquot, Hennessy, Ardbeg, Belvedere |
| Dystrybucja selektywna | Sephora, DFS, Le Bon Marché, La Samaritaine |
| Inne działalności | Les Echos, Royal Van Lent, Cheval Blanc |
W segmencie mody warto zwrócić uwagę na mniej oczywiste nazwy jak Moynat czy Berluti – to pokazuje, jak szeroko koncern inwestuje w niszowe luksusy. Ciekawe jest też to, że Fenty Beauty działa na zasadzie partnerstwa fifty-fifty z Rihanną, co dość rzadko się zdarza w tym biznesie.
Przejęcie Tiffany & Co. w 2021 roku za 15,8 mld USD było naprawdę dużym ruchem – nagle segment zegarków i biżuterii zyskał amerykańską ikonę.

Udziały segmentów w przychodach 2024:
- Moda i wyroby skórzane: 48 %
- Dystrybucja selektywna: 19 %
- Wina i alkohole: 13 %
- Perfumy i kosmetyki: 11 %
- Zegarki i biżuteria: 9 %
Moda zdecydowanie ciągnie całą firmę do przodu – prawie połowa wszystkich pieniędzy stamtąd pochodzi. Ale właściwie każda z tych marek ma swoją historię, jak trafiła pod skrzydła LVMH.
Droga do portfela 75 domów – historia przejęć LVMH
Portfel LVMH nie powstał z dnia na dzień. To była długa droga, pełna przemyślanych ruchów i czasem zaskakujących decyzji.
1987 – Powstanie LVMH przez fuzję Louis Vuitton z Moët Hennessy. Początkowo to była raczej równorzędna fuzja niż przejęcie.
1989 – Bernard Arnault przejmuje kontrolę nad grupą. Tu się wszystko zmieniło. Arnault miał wizję imperium luksusu, nie tylko tradycyjnych marek francuskich.

1993 – Zakup Berluti i Kenzo. Pierwsze sygnały, że grupa chce być wszędzie tam, gdzie pachnie luksusem.
1997 – Przejęcie Sephory za „1,7 miliarda franków”. To był genialny ruch. Nagle LVMH miało własny kanał dystrybucji dla kosmetyków. Nie musiało już prosić innych o miejsce na półce.
1999 – Kupno TAG Heuer. Zegarki szwajcarskie w rękach Francuzów? Niektórzy kręcili nosami, ale okazało się strzałem w dziesiątkę.
2001 – Przejęcie Fendi. Włoski dom mody za „850 milionów euro”. LVMH pokazało, że potrafi myśleć ponad granicami.

2011 – Bulgari trafia do portfela za „3,7 miliarda euro”. Biżuteria high-end była ostatnim puzzlem w układance segmentów luksusu.
2019 – Zakup Tiffany & Co. rozpoczyna się. Negocjacje trwały prawie dwa lata przez pandemię.
2021 – Finalizacja umowy Tiffany za „15,8 miliarda dolarów”. Największa transakcja w historii branży luksusu. Arnault dostał to, czego chciał – ikonę amerykańskiego luksusu.
2025 – Pojawiają się plotki o możliwej sprzedaży Marc Jacobs. To może być przykład „pruning strategy” – pozbycia się marek, które nie pasują już do głównej strategii.
Strategia „kupić i wzrastać” LVMH polega na prostej zasadzie. Znajdź markę z potencjałem, kup ją, daj jej zasoby i pozwól rosnąć. Nie wszystkie przejęcia kończyły się sukcesem – pamiętamy przecież Donna Karan czy Pucci, które nie spełniły oczekiwań.
Historia pokazuje, że budowanie imperium to maraton, nie sprint. Każde przejęcie miało swój sens w większej układance. Dziś LVMH ma portfel, o którym konkurenci mogą tylko pomarzyć.

Co dalej z imperium? Wnioski i prognozy dla portfela LVMH
Portfel LVMH to temat, który ostatnio bardzo mnie fascynuje. Po przeanalizowaniu całej historii tego imperium, warto zastanowić się nad tym, co nas czeka w najbliższych latach.
Prawda jest taka, że sytuacja wcale nie jest jednoznaczna. Z jednej strony mamy do czynienia z gigantyczną maszyną, która przez dekady pokazywała imponujące wyniki. Z drugiej – rynek luksusowy stoi przed wyzwaniami, których wcześniej nie było.
Największe zagrożenia? Po pierwsze – Chiny. Ten rynek długo napędzał wzrosty, ale teraz wyraźnie zwalnia. Po drugie, presja ESG staje się coraz większa, a konsumenci młodszego pokolenia naprawdę zwracają uwagę na to, jak produkowane są luksusowe towary. No i oczywiście Richemont nie śpi – konkurencja w segmencie zegarków i biżuterii naprawdę się zaostrza.
Ale są też szanse, które mogą być przełomowe. E-commerce w luksusie dopiero się rozkręca. Metaverse brzmi może dziwnie, ale już teraz widzimy pierwsze eksperymenty z wirtualnymi produktami. A Loro Piana idealnie wpisuje się w trend „quiet luxury” – ludzie chcą jakości bez krzykliwego logo.
Insight: Neutralność węglowa do 2030 roku to nie tylko PR – to konieczność, która zmieni sposób działania każdej marki w portfelu.
Analitycy przewidują 5-10 % średniorocznego wzrostu przychodów do 2030 roku. Brzmi rozsądnie, choć nie oszałamiająco. Dla inwestora oznacza to stabilny, ale nie spektakularny zwrot. Dla konsumenta – prawdopodobnie dalsze podwyżki cen, ale też większy nacisk na zrównoważoność. Dla rynku pracy w luksusie to sygnał, że warto inwestować w kompetencje cyfrowe i ESG.
Moim zdaniem kluczowe będzie to, jak szybko LVMH dostosuje się do zmieniających się oczekiwań konsumentów.

Szczerze mówiąc, czasami myślę czy te wszystkie prognozy mają sens w świecie, który zmienia się tak szybko. Ale jedno jest pewne – obserwowanie tego, jak ewoluuje największe imperium luksusu na świecie, pozostanie fascynujące. Niezależnie od tego, czy jesteśmy inwestorami, czy po prostu ciekawymi obserwatorami rynku.
Madamme
business & style
High Class Fashion